czwartek, 24 kwietnia 2014

Midotaka cz.1

Na początku wyjaśnię jedną rzecz. Jest to kolejne opowiadanie ze słówek, ale rozwinę je na kilka rozdziałów. Słowa do niego podane pojawią się tylko w pierwszym rozdziale. W kolejnych jeśli wystąpią to nie będą już pogrubione. Ok to tyle jeśli chodzi o ogłoszenia parafialne.

Słowa: soczek, pocky, ninja, reinterpretacja, wymiotować, basen, dezodorant, koryto, oksymoron, ekskomunika, książka, efemeryczne, ziemniaki, robot, trójkąt, suwak, dziobak, perswazja, wyidealizowany, mononukleoza.

Para: Midotaka

Od: Akane

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


- Shin-chan! Gdzie jest mój soczek? - spytałem się mojego ukochanego. No wiem, że powinienem wiedzieć gdzie stawiam swoje rzeczy. No ale co ja poradzę, że po wiosennych porządkach wszystko jest tam gdzie wcześniej nie było. Mam problem ze znalezieniem każdej rzeczy. Na przykład dzisiaj rano mój dezodorant był w szafce w salonie. Skąd, tego nie wiem.
- Jest w lodówce, a gdzie miałby być. Uspokój się, twój stan polegający na tym, że niczego nie możesz znaleźć jest efemeryczny. - powiedział zupełnie pozbawionym uczuć głosem Shin-chan. Czasami mam wrażenie, że on jest robotem. A w ,, innych " sytuacjach zmienia się w najbardziej uczuciowego człowieka na świecie. Ach co ja z nim mam. Ale i tak go kocham. Albo może lepiej powiedzieć kochałem. Bo czy można kochać kogoś kto zapomina o waszej rocznicy. No chyba nie. A właśnie nasza rocznica jest dzisiaj a Shin-chan o niej totalnie zapomniał. Więc mam na niego focha. Podszedłem do lodówki i wyjąłem z niej mój napój. Następnie zwinąłem się w kłębek na moim ulubionym fotelu. Zacząłem czytać książkę, którą niedawno znalazłem. Opowiada o przygodach pewnego dziobaka. Nietypowe ale może być.
- Takao co z tobą? - spytał się nagle zielonowłosy. Ale o co mu chodzi? Przecież to nie nowość, że czytam. A poza tym to jego wina, że z nim nie rozmawiam. Przecież to on zapomniał o naszej rocznicy, nie ja. Ja pamiętałem, a teraz czuję ból w miejscu, w którym znajduje się serce. Shin-chan zraniłeś mnie i to mocno. A może chłopak na coś zachorował? Mama nadzieję, że nie na mononukleozę ( ciekawostka: mononukleoza jest potocznie nazywana chorobą pocałunków ). No  bo my ostatni dużo się całowaliśmy. Ale zaraz, przecież ja nie jestem chory, więc nie mógł zarazić się ode mnie. A on całuje się tylko ze mną. A zresztą co mnie to obchodzi, przecież mam na niego focha.
- Ale o co ci chodzi? - krótko spytałem nie odrywając wzroku od książki.
- Jesteś inny niż zwykle. Dzisiaj nie jesteś gadatliwy i zachowujesz się spokojnie. A przecież spokojny Takao to klasyczny przykład oksymoronu. - powiedział. On chyba naprawdę nic nie rozumie. Nie wie jak bardzo jestem smutny i zraniony. Chyba czeka mnie ekskomunika z kościoła wiecznie wesołych i pogodnych ludzi. Zaczynam tracić cierpliwość.
- Jestem inny! Hahaha po prostu mam do ciebie żal i czuję się zraniony, ponieważ zapomniałeś o naszej rocznicy! Przypomnę ci ten dzień jest dzisiaj! Ale wiesz co! Mam to w dupie! Nie obchodzisz mnie! Skoro wolisz swoje szczęśliwe  ziemniaki niż mnie to proszę bardzo! Rób co chcesz i mnie w to nie mieszaj! - wykrzyczałem ze łzami w oczach i wybiegłem do naszej sypialni. Zamknąłem drzwi na klucz żeby ten zielony glon nie dostał się do środka. Nie chcę go widzieć, słyszeć ani czuć. W ogóle nie chcę mieć z nim nic wspólnego.



- Takao! Takao otwórz te drzwi! Przepraszam, przepraszam, przepraszam, że zapomniałem o naszej rocznicy. Wybacz mi, to się już więcej nie powtórzy! - Ja go ignorowałem i jadłem pocky, które wyjąłem z szafki przy łóżku. Niczym ninja schowałem je tam przed nim. Zjadłem już dziesięć opakowań. Chce mi się już wymiotować. Ma ktoś jakieś koryto? Ale i tak dalej będę topił swoje smutki w słodyczach. Mój wyidealizowany świat legł w gruzach. A teraz przyczyna tej katastrofy od jakiejś godziny próbuje się do mnie dostać. Już ja jej zaraz sztuką perswazji wybiję to z głowy. A potem pójdę się utopić w basenie. Takim w kształcie trójkąta. Lubię trójkąty. Albo wejdę do walizki i zapnę suwak. Albo nie, muszę najpierw coś wyjaśnić. Użyję tajnej techniki reinterpretacji. Mam już tego dość.
- Nigdy więcej się nie powtórzy?! Hahaha masz rację! To się już nigdy więcej nie powtórzy, bo się wyprowadzam! A i jeszcze jedno! Z NAMI KONIEC!!!



-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------



Hej hej hej. Źle się czuję i siedzę w domu, więc dzisiaj wstawię jeszcze odtatnie opowiadanie ze słówek. A jak wam się podoba to opowiadanie powyżej?

P.S.
Do Akane. Oto kolejne opowiadanie dla ciebie, które oczywiście w całości jest ci dedykowane. Czekam na twoją opinię.

1 komentarz:

  1. O bosz!!! Wygrałam życie. Dwa razy!! Babka od niemca nas olała. Siedze pod salą w internetach i co widze? Kolejne opowiadanie. Tyle szczęścia na raz!!! Ty wiesz, że podobają mi sie wszystki napisane prze ciebie opowiadania ^^ Ale będziesz miała to na piśmie: opowiadanie jest jak zwykle piękne" cudowne, ciekawe itp. Czekam na kontynuację.
    Weeeeeny~

    OdpowiedzUsuń