piątek, 3 stycznia 2014

Szkolenie rozdział 1 aohai

Aomine kochał koszykówkę i duże cycki. To było oczywiste dla wszystkich. Ale nikt nie wiedział że tą drugą pozycję miało wkrótce zastąpić coś innego. A zaczęło się całkiem zwyczajnie.
...
- Daiki! Shōgo! Do mnie. - po sali gimnastycznej rozniósł się doniosły głos kapitana Teiko, Akashiego. Obydwaj wezwani od razu przybiegli do niego jak wierne psy.
- Czego od nas chciałeś Akashi?- spytali jednocześnie
- Mam dla ciebie zadanie Daiki- odrzekł spokojnie Akashi- masz podszkolić Shōgo w grze w koszykówkę.
-CO?!- krzyknął zdziwiony Aomine. Haizaki tylko się uśmiechał.
- To co słyszałeś Daiki. Jakiś problem?- spytał kapitan jednocześnie wyjmując nie wiadomo skąd czerwone nożyczki.
-Nie- odburknął Aomine. Haizaki cały czas uśmiechał się jak idiota.
- To dobrze. Wracajcie do treningu, a ty Shōgo przestań szczerzyć się jak baba do gazetki z Ryoutą na okładce. A i codziennie przez miesiąc macie przychodzić na trzygodzinne treningi o 19:00. Program wymyśl sam Daiki. Daję ci wolną rękę.
...
- Zabiję tą małą, wredną, sadystyczną, czerwoną gnidę.- mruknął pod nosem Aomine gdy razem z Haizakim przebierał się tego samego dnia wieczorem.
- Wyluzuj Aomine, będzie fajnie- powiedział Haizaki, który nadal szczerzył się jak debil.
- Jak tak ci wesoło to na początek 50 okrążeń. Ja przebiegnę tylko 5. Wykonać- warknął lekko podkurwiony Aomine. Zaczął patrzeć na Haizakiego. Gdy po karku chłopaka zaczęły spływać krople potu to niebieskowłosy poczuł że chciałby scałować każdą z nich.
-Zaraz, stop. O czym ja myślę- zbeształ się w myślach niebieskowłosy.
- Haizaki teraz poćwicz rzuty za trzy. Ja trafisz sto razy to możesz sobie zrobić przerwę.- krzyknął Aomine. Lecz gdy białowłosy chłopak się spocił i otarł sobie czoło koszulką tym samym odsłaniając swoją klatkę piersiową, niebieskowłosy poczuł, że dłużej nie wytrzyma. Miał gdzieś co Haizaki sobie o nim pomyśli, musiał go pocałować tu i teraz.
- Ej ty chodź do mnie- zawołał na chłopaka.
- Tak Aom...- reszta wypowiedzi Haizakiego została stłumiona przez zaborczy pocałunek Aomine.
- Mam w dupie co sobie o mnie pomyślisz, ale ja się w tobie do cholery zakochałem- wydyszał Aomine gdy w końcu odkleił się od lekko zszokowanego Haizakiego. Gdy bialowłosemu minął szok, zarzucił ręce na szyję wyższego od siebie Aomine i powiedział z nieukrywaną radością w głosie:
- Ach Aomine, ja się w tobie zakochałem przy naszym pierwszym spotkaniu. Właśnie dlatego tak się cieszyłem na nasze wspólne treningi. Chciałem cię do siebie przekonać i chyba mi się udało.
- Do cholery udało ci się i to jak. Ale pamiętaj, że od teraz należysz do mnie i jedynym, który może cię pieprzyć jestem ja sam- chrapliwie powiedział Aomine przyciągając do siebie Haizakiego.
- Zrozumiałem kochanie- ze śmiechem odparł chłopak i wpił się w usta Aomine.

Miniaturka Aokise

-Kise
-co?
-gwałcić
-... Agh Aominecchi !!!
-o juz ci stanął.
-...
- kocham cie

Początek

Do założenia tego bloga namówiła mnie koleżanka. Bedą się na nim pojawiać opowiadania z anime o tematyce yaoi. Pozdrawiam Akane.