wtorek, 15 kwietnia 2014

Kagakuro cz.1

Kuroko ostatnio dziwnie się zachowuje. Przestał znikać, jest widoczny praktycznie cały czas. Ale dopiero dzisiaj stwierdziłem, że muszę dowiedzieć się o co chodzi. A czemu? Bo właśnie siedzimy w Maji Burgerze, a on zamówił CZEKOLADOWEGO shake'a. Nie waniliowego tylko czekoladowego. A mówił mi, że nie lubi innych smaków niż wanilia. Coś musi być nie tak i to bardzo.
- Kuroko. Wychodzimy. Teraz. - powiedziałem wyraźnie akcentując każde słowo. Chłopak popatrzył na mnie zdziwiony, ale ja nie dałem mu szansy nic powiedzieć bo złapałem go za rękę i wyciągnąłem z lokalu. Tylko gdzie ja mogę z nim pójść? A no tak, przecież moje mieszkanie jest niedaleko ( nieogarnięty Bakagami jest nieogarnięty ).
- Kagami-kun proszę puść mnie. Mogę iść sam. - odezwał się Kuroko. Ale ja nie zwracałem na niego uwagi. Bałem się, że gdzieś mi ucieknie. A dlaczego tak bardzo się tym wszystkim przejmuję? Bo przecież jak się kogoś kocha to się o niego troszczy. A ja jestem w nim zakochany. Tak, kocham chłopaka o imieniu Kuroko Tetsuya.



Dotarliśmy w końcu do celu. Praktycznie wepchnąłem niebieskowłosego do środka i zamknąłem drzwi na klucz. Wyjąłem go z zamka i położyłem wysoko na szafie. Tam go nie dosięgnie. Następnie skierowałem się do salonu, gdzie jak mniemam aktualnie przebywał Kuroko. Miałem rację. Chłopak siedział na kanapie i bawił się ołówkiem. A ja nie wiedziałem jak zacząć rozmowę. W końcu jesteśmy sami. A ja mam bardzo brudne myśli związane z cieniem drużyny Seirin. Mój mózg chyba wyjechał na wakacje na łąkę.
- Kagami-kun już od jakiegoś czasu chciałem ci coś powiedzieć. - cichutko wyszeptał Kuroko. Nie wiem jakim cudem ja go w ogóle usłyszałem ale nevermind. ( Kagami i jego słuch like a spider-man ).
- No dalej, powiedz co ci leży na wątrobie czy tam innej śledzionie. Tylko trochę głośniej. - chciałem go jakoś zachęcić. Może jednak uda się nawiązać w miarę logiczną rozmowę.
- Kszszszszsz cszszszszsz Kszszszszsz - wymamrotał chłopak.
- Kuroko powiedz wreszcie o co ci chodzi! I can't hear you! - oho. Zaczął się mój angielski, czyli jestem na skraju mojej wytrzymałości nerwowej.
- Kocham cię Kagami-kun. - powiedział patrząc mi w oczy. Ale zaraz spuścił wzrok zapewne bojąc się mojej reakcji. Zaraz zaraz, czyli ostatnio zachowywał się tak dziwnie i był rozkojarzony bo nie wiedział jak mi powiedzieć ,, Kocham cię "? A może myślał, że go odrzucę. Niezdaje sobie sprawy z moich uczuć. Chciało mi się skakać z radości, ale starałem się zachować spokój. Podszedłem do niego, chwyciłem w swoje ramiona i patrząc mu prosto w jego lekko zdezorientowane oczy powiedziałem:
- Kuroko I love you too. ( poniosły mnie emocje i zacząłem mówić po angielsku ). - po tych słowach złączyłem nasze usta w długim i namiętnym pocałunku. Kuroko oplótł mnie w pasie nogami. Podniosłem nas z kanapy i skierowałem się w stronę sypialni. Delikatnie położyłem chłopaka na łóżku i ...



--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------



No hej. Od razu przepraszam Kamei-chan za to, że tak długo czekała na swój rozdział. a w zasadzie opowiadanie wielorozdziałowe, które w całości jej dedykuję. A opowiadanie tytułu nie ma bo muszę wymyślić odpowiedni. Jakby co to przepraszam za błędy w moim angielskim. ( tak ja i mój angielski episode 1 )

4 komentarze:

  1. Ładne. Kagami x Kuroko nie jest moim ulubionym paringiem ale nawet fajne.
    Czekam na kontynuację mojego opowiadanka. Życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne jak zwykle. Naprawdę nie wiem, co mam ci pisać w tych komentarzach (nie umiem układać dłuższych wypowiedzi...). ... Śledziona!! (Wspomnienia...) Ekhm, ekhm. Co to ja zwykle... A tak, weeeeeeny! Dużo ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Jezu, ile cukru *p* Dziękuje ;w; Bardzo lubię KagaKuro ^^ Hyhyhx sexy *w* Czekad na więcej :D
    Weny~!

    OdpowiedzUsuń