czwartek, 20 marca 2014

Ciastka

- Atsushi masz trzy sekundy aby posprzątać ten bajzel jakiego tu narobiłeś. Co to wogóle ma być? Po całym boisku walają sie opakowania po wszelkiego rodzaju słodyczach!!!- donośny głos Aka-china słychać było nawet na drugim końcu sali gimnastycznej, w której przebywaliśmy. Reszta Pokolenia Cudów popatrzyła na mnie ze wspolczuciem. No tak jak Aka-chin sie zdenerwuje to nie jest dobrze.
Postanowiłem do końca treningu sie postarać i wiecej nie mu nie podpaść.
( po treningu)
- Dobra to koniec na dzisiaj. Wszyscy do szatni i mogą iść do domów. A zapomnialbym Atsushi ty zostań. Za karę za twoje zachowanie przed zajęciami masz mnie zabrać do siebie i zrobić mi najlepsze ciastka jakie potrafisz. Tak tak ja wiem o twoim hobby jakim jest cukiernictwo. I nie martw sie czasem mój turniej shogi został przeniesiony na za tydzień wiec nigdzie sie nie spiesze.
-Tak jest Aka-chin- powiedziałem. W duch ucieszyłem sie, że bede sam na sam z Aka-chinem. Bowiem odkąd tylko go ujrzałem to sie w nim zakochałem. I nigdy mu tego nie powiedziałem bo bałem sie jak zareaguje. Ale teraz to moja szansa, prawdopodobnie ostatnia. W końcu jesteśmy juz w trzeciej klasie gimnazjum. Niedługo skończymy szkole i każdy z nas pójdzie w swoją stronę. A chciałbym mu chociaz wyznać co czuje nawet jesli on nie odwzajemnia moich uczuć i nie będziemy razem.
( u Mukkuna w domu)
- Proszę rozgosc się Aka-chin.- powiedziałem gdy weszliśmy do mnie.
- dziękuje Atsushi- odparł ze spokojem czerwonowlosy.
- na te ciasteczka potrzebuje tak 2,5 godziny. Na razie przyniosłem herbatę i herbatniki. Częstuje sie. Bede w kuchni jakbys czegoś ode mnie potrzebował.- powiedziałem i udałem sie we wspomnianym kierunku.
( 2,5 godziny pózniej)
- Proszę Aka-chin twoje cia.....- nie dokończyłam ponieważ cos złapało mnie i pociągnęli w dół tak ze upadłem na podłogę. Wszystkie ciastka sie rozsypało po podlodze. Ale to mnie nie obchodziło. Bowiem to Aka-chin mnie przewrócił i teraz leżał na mnie coraz bardziej zbliżając swoją twarz do mojej.
- Kocham cię Atsushi- powiedział i pocalowal mnie. Jego usta smakowały jak truskawki. Nasze pocałunki stawały sie coraz bardziej namietne. Chciałem iść dalej i wyglądało na to, ze Aka-chin tez.
Ale musiałem cos wyjaśnić zanim do reszty stracę zdolność do trzeźwego myślenia. Niechętnie wiec sie od niego oderwalem.
- Aka-chin ja te cię kocham. I to juz od początku gimnazjum kiedy po raz pierwszy sie spotkaliśmy. Bałem sie ze nie odwzajemnisz moich uczuć wiec nic nie mówiłem- powiedziałem nieśmiało.
- ach mój Atsushi jesteś uroczy z tą swoją głupotą. To jedna z rzeczy, które w tobie kocham- powiedział mój ukochany. Zaczęliśmy sie namiętnie całować i w niesamowicie szybkim tempie zdejmować z siebie ubrania. Po jakimś czasie gdy zobaczyłem w oczach Aka-china TEN błysk przenieslismy sie do sypialni. W tamtym momencie żaden z nas nie pamiętał ze główna atrakcja tego dnia miały być ciastka.

(Rok pózniej)
Jesteśmy Aka-chinem juz od roku. Poszliśmy do tego samego liceum które wybral. Jest to Rakuzan. Jestem bardzo szczęśliwy i niczego nie żałuje. Miesiąc temu zdecydowaliśmy sie zamieszkać razem. Przeprowadziliśmy sie do Aka-china bo jest to bliżej szkoły i jest wiecej miejsca. Bardzo kocham Aka-china a on kocha mnie.
Powiedziałem mu ze bez względu na to czy miedzy nami bedą występowały kłótnie, czy nie to on zawsze będzie moim ukochanym Aka-chinem.

1 komentarz: